Słońce od 18:10 - 18:20 u mnie było na ~267.7°/14.8° - 269°/13.3°
Chmura się rozciągała w pionie pomiędzy ~40-80° sama iryzacja mogła być na ok 45° powyżej horyzontu.
O 18:10 jak zwróciłem na to uwagę chmura była na azymucie ~235°,przesuwała się na północ, a efekt przestał być widoczny na azymucie 290°.
Sama iryzacja była widoczna tylko na tym jednym fragmencie chmury.
Ok 18:20 ponad tą chmurą albo częściowo przez nią na FL240 przeleciał DH8D i dostał w niej smugę, którą ciągnął za sobą dosyć daleko.
Na ~FL270-FL290 kilka minut wcześniej ~40km na wschód @wzzak złapał SP-LSE z iryzacją. U mnie był już na FL300-FL320, leciał bardziej na północ od tej chmury i nie miał smugi.
W każdym w okolicach tej chmury i iryzacji oraz tam gdzie przeszła chmura (w jej śladzie na niebie) musiało być poniżej -45°C.
Ale jak to wszystko zinterpretować, to nie wiem.
Wczorajsze (10.09) chmury Kelvina-Helmholtza robione przez szybę okna o godzinie 19:29. Tylko tam były widoczne, a nie chciało mi się wychodzić na zewnątrz + ostrość na drzewa. Już dawno ich nie widziałem
2019.09.13 21:00
Widoczne: Księżyc, Księżyc Poboczny.
Słabiej dostrzegalne: Górny łuk styczny małego halo, fragment koła horyzontalnego, halo 22st.
Poza samym zdjęciem jestem przekonany, że widziałem po lewej i do góry zarys halo 46st.
Księżyc był na 11,6st nad horyzontem w momencie zrobienia zdjęcia.
Zjawisko stało się zauważalne ok 10-15 minut wcześniej i zaniknęło 5 minut później, akurat jak ogarnąłem na co patrzę i rozstawiłem statyw. Więc niestety mam tylko zdjęcie z telefonu.
Świetne! Tak złożone zjawiska halo w okolicy Księżyca to rzadkość. Mnie się wczoraj udało tak samo, jak u ciebie zobaczyć księżyc podoczny z lewej strony.
Na pewno znacie Mike Oblinski i jego filmy poklatkowe. Ale nie tylko on kręci bardzo fajne, burzowe ujęcia. Poniżej dwa filmy w wykonaniu Dustina Farrella
Dzisiejsze dynamiczne pogodowo popołudnie przyniosło komórkę, u podstawy której utworzyły się przepiękne chmury mammatus. Ja niestety ucinałem sobie w tym czasie drzemkę, a komórkę zobaczyłem dopiero gdy ta była już kilka kilometrów na wschód od Poznania. Mimo to, zjawisko mammatus było wciąż pięknie widoczne. Poniżej kilka ujęć